niedziela, 2 października 2016

instalacja anteny CB

Mąż mój Krzysztof uwielbia samochodom robić dziury w dachach. Jego zdaniem profesjonalna instalacja anteny CB w aucie na tym właśnie polega - dziura, a nie żaden magnes!
Ale... w syrenie tak jest właśnie najlepiej.


Chociaż - ten czarny kabel...



No i mikro radyjko w oryginalnej tekturowej obudowie :)




niedziela, 11 września 2016

z Warszawy na działkę

Syrena na parkingu osiedlowym nieodmiennie zwraca uwagę. Taki sobie znudzony spacerowicz wędruje osiedlową alejką, a za siatką jak gdyby nigdy nic stoi sobie takie niemal białe 105 wśród jakiś opli, toyot czy fordów...


Przed uruchomieniem auta, każdy wykwalifikowany instruktor prawa jazdy oraz policjant służbista wam powie, a i zdaje się Kodeks Ruchu Drogowego tak stanowi, że należy m.in. sprawdzić poziom oleju. Hm, trudna sprawa w syrenie... No ale żeby nie kompromitować służbistów krótkim kursem poglądowym na temat tajemniczych aspektów funkcjonowania rzeczonego modelu auta, Krzysztof chociaż udaje, że cokolwiek sprawdza.


Teriery walijskie kochają starą polską motoryzację. O, na przykład ten - uwielbia. To jedyny samochód w rodzinie, gdzie pies podróżuje przy nodze pana, a nie w z tyłu samochodu. Taki terier z pewnością błogosławi zamysł konstruktora syrenki 105, iż nie uczynił jej nadwozia typu kombi.





Zresztą ... zgrabny tył syrenki ma także dla psa inne zastosowania. O, na przykład tutaj - syrenka źródłem cienia ;)


sobota, 10 września 2016

syreną warszawą do ślubu


Tak, to niewyobrażalne dla niektórych, ale są tacy desperaci, którzy do ślubu chcą pojechać w warszawie. Czasem nawet proszą swoich świadków, aby towarzyszyli im w syrenie! W tej właśnie roli wystąpiło nasze auto 10 września 2016 r.




Uważam, że prezencja była ok. Ale i tak najwięcej radości mieli zaproszeni goście. Przynajmniej nie nudzili się pod kościołem, jak już w końcu odstali swoje w długiej kolejce z życzeniami do Młodej Pary. Ponoć każdy wspominał nie tylko poprzednie rodzinne spotkania, ale też samochody z lat swojej młodości. Oryginalny temat na pogaduszki przed rosołkiem...


niedziela, 15 maja 2016

niedziela nad Bugiem i w Serocku


W niedzielę 15 maja 2016 r. pojechaliśmy sobie na działkę. Otworzyliśmy garaż, a tam ...
No dobra, to nie była tak do końca spontaniczna wycieczka, bo przecież byliśmy  umówieni z Warszawą, ale też wcześniej nie było w planach podróży do Serocka.



Frika zdecydowanie bardziej odnajduje się po tej stronie syrenki. Najchętniej sama poprowadziłaby wehikuł.



Po stronie pasażera wygląda jak kupka nieszczęścia. Jest też za mała, aby wystawiać sobie nos przez trójkącik jak kiedyś robiła Kora, nasz poprzedni pies.


Za to dziewczyny nieodmiennie są zachwycone. O, taki dialog:
- Dziewczyny, siadać - wydaję komendę i dodaję, żeby nie było niejasności - Absolutnie nie zapinać pasów! Wiecie dlaczego...
- Bo nie ma! - odpowiada mi wrzask radości z kanapy.









Stanęliśmy sobie na wałach nad Bugiem. Wiele nie postaliśmy, bo wiatr był okrutnie przejmujący. Mimo to jak zwykle spotkaliśmy osoby, które też kiedyś miały w rodzinie syrenkę.







Kilka zdjęć na rynku w Serocku.