poniedziałek, 7 maja 2018
majówka
Jesteśmy ostatnio zaaferowani innymi sprawami, niesyrenkowymi, ale gdy tylko zaczął się maj i nas poniosło na bezdroża spraw ważnych i głównych. W zasadzie już się ściemniało i czas pędził nas ku domowi, ale jeszcze postanowiliśmy odbyć krótką przejażdżkę najbielszym z naszych samochodów, najmniejszym i najwdzięczniejszym.
Ludzi na wsiach jak zwykle się dziwili. Dźwięk silnika otwierał altanki na działkach skąd wybiegali na drogę półnadzy fani motoryzacji dawnej. I machali, klaskali, wołali.
A nam czasem trzeci cylinder nie chodził, z przekory zapewne, że tak długo zostawiliśmy syrenę w garażu. I tylko jej ostatnio blachy z numerami inne Krzysztof założył.
Przyjdzie jeszcze na nią czas, na długie wojaże, do wsi dalszych i obcych. Przyjdzie czas.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję!
Komentarz ukaże się na stronie po zatwierdzeniu przez administratora strony.